Skibusy odchodzą do lamusa? Wszystko przez kryzys!

Nowy sezon narciarski w pełni a do końca nie wiadomo, czy z centrum przesiadkowego w Szczyrku będą odjeżdżać darmowe skibusy dowożące narciarzy do ośrodków. Przez wiele lat była to rozsądna alternatywa, jednak w tym roku może zabraknąć na to pieniędzy.

Zaczęło się od 2017 roku

To właśnie w 2017 roku, w grudniu, Szczyrk po raz pierwszy wprowadził tego typu udogodnienia. Działanie to wynikało z bezpośredniego porozumienia urzędu miasta Szczyrk oraz największych ośrodków narciarskich – Szczyrk Mountain Resort, COS oraz Beskid Sport Arena. Do porozumienia dołączył również działający w tych latach Beskidzki Związek Powiatowo-Gminny.

Skibusy były świetnym udogodnieniem zarówno dla mieszkańców miasta jak i turystów dojeżdżających do kurortów. Narciarze, snowboardziści oraz ogólnie turyści, nie musieli dojeżdżać do stacji narciarskiej swoimi samochodami, tylko korzystali z komunikacji zbiorowej.

Działanie to doskonale wpłynęło na jakość życia w Szczyrku. Z jednej strony poprawiła się jakość powietrza, bo w mieście jeździło mniej samochodów. Z drugiej, skończyły się wielometrowe korki tworzące się przy stacjach narciarskich. Jednak to już może być historia.

Miasto nie ma pieniędzy

Po dwóch latach pandemii wszystko wraca do sytuacji sprzed koronawirusa. Jednak jak z rozbrajającą szczerością mówią władze Szczyrku, miasto nie ma pieniędzy na dofinansowanie skibusów. Kwoty, jakie wyliczono są zawrotne i w efekcie, skibusy mogą już nie wrócić w swojej pierwotnej, bezpłatnej formie.